Nawigacja

Aktualnie znajdujesz się na:

Dobre praktyki

09.03.2009 Nowelizacja Ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy

09.03.2009

Nowela do Ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu wprowadza katalog środków bezpieczeństwa wobec klientów, które instytucje obowiązane będą musiały wprowadzić.

Środki bezpieczeństwa finansowego (SBF)

Projekt zmian do Ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu (PPP/ZFT) wprowadza szereg SBF, do których stosowania zobowiąże konkretne instytucje. Część z nich nie jest w polskim systemie niczym nowym, inne jednak wprowadzają całkowicie nową jakość na naszym rynku.

Do pierwszej grupy należą:

  • Identyfikacja i weryfikacja tożsamości klienta w oparciu o dostarczone przez niego dokumenty oraz informacje publicznie dostępne,
  • Pozyskiwanie wiedzy na temat celu transakcji oraz charakteru stosunków gospodarczych z klientem. Co prawda w dotychczasowych przepisach PPP/ZFT przepis taki nie był zapisany wprost, jednak większość instytucji gromadziła taką wiedzę na temat swoich klientów w ramach funkcjonujących programów Poznaj Swojego Klienta (z ang. Know Your Customer).

Do całkowicie nowych SBF należą:

  • Obowiązek dążenia do ustalenia rzeczywistego beneficjenta, w imieniu którego lub na rzecz którego wykonywana jest transakcja. Dotychczas obowiązujące przepisy posługiwały się co prawda pojęciem "formalnego beneficjenta transakcji", jednak nowe regulacje wprowadzają wreszcie definicję beneficjenta. Przepis ten zawiera jeszcze kilka innych nowości w zakresie podejścia instytucji do identyfikowania beneficjentów. W procesie tym powinna zostać dochowana należyta staranność, a środki weryfikacji tożsamości powinny być adekwatne do oceny ryzyka klienta. Należyta staranność nie jest jednak w projekcie prawnie zdefiniowana, co z resztą przy różnorodności instytucji obowiązanych nie wydaje się możliwe, skazuje zatem je na zdrowy rozsądek przy stosowaniu powyższych przepisów,
  • Wymóg bieżącego monitorowania transakcji klienta w celu zagwarantowania, że transakcje zlecane wpisują się w wiedzę instytucji obowiązanej na temat danego klienta. Najprawdopodobniej wprowadzenie takiego wymogu zapowiada zwiększenie obciążenia dla instytucji obowiązanych w zakresie monitorowania transakcji podejrzanych. Z przepisu tego można wywnioskować, że każda transakcja niezgodna z profilem klienta powinna być monitorowana jako transakcja podejrzana,
  • Badanie źródeł pochodzenia wartości majątkowych klienta. Obowiązek ten został jednak złagodzony, gdyż badanie źródła wartości majątkowych powinno zachodzić w miarę posiadania takich możliwości. Wprowadzenie powyższego wymogu jest logiczną kontynuacją nałożenia na instytucje obowiązku identyfikacji rzeczywistego beneficjenta, a co za tym idzie, osoby posiadającej majątek.

To właśnie wprowadzenie przepisu o identyfikowaniu rzeczywistego beneficjenta może przysporzyć instytucjom obowiązanym najwięcej problemów.

Beneficjent, czyli kto?

To jest pytanie, które zadać muszą sobie instytucje obowiązane w momencie nawiązywania współpracy z klientem. Nowe przepisy jednak zawierają definicję rzeczywistego beneficjenta. Jest nim jedna lub więcej osób fizycznych, będących właścicielami klienta, bądź posiadającymi nad danym klientem kontrolę. W proponowanych przepisach zawarte jest rozwinięcie tej definicji, gdyż polskie przepisy za rzeczywistego beneficjenta uznają osobę, która posiada powyżej 25 proc. akcji/udziałów danego klienta, bądź posiada więcej niż 25 proc. głosów na walnym zgromadzeniu wspólników klienta.

W praktyce oznaczać to będzie, że jeżeli klientem będzie spółka kapitałowa, np. spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, zadaniem instytucji obowiązanej będzie zbadanie, czy osoba fizyczna posiada 25 proc. Udziałów, bądź głosów na walnym zgromadzeniu udziałowców. W takiej sytuacji ujawniona powinna zostać tożsamość takiej osoby. Wziąwszy pod uwagę zakres informacji dostępnych publicznie w Polsce w Krajowym Rejestrze Sądowym, nie powinno być to problemem dla instytucji obowiązanych.

Co jednak z przypadkiem, gdy właścicielem klienta jest podmiot zagraniczny? Wydaje się, że w takich okolicznościach dla instytucji obowiązanych, prowadzących międzynarodowe sprawdzenia swoich klientów potrzebny będzie dostęp do informacji w różnych jurysdykcjach. Będzie musiało być to zatem zadaniem delegowanym np. specjalistom zajmującym się międzynarodowym wyszukiwaniem informacji o osobach i podmiotach (z ang. forensic background investigators), bądź międzynarodowym wywiadowniom gospodarczym.

Posiadanie zasobów ludzkich zdolnych do wyszukiwania informacji na temat klienta w różnych zakątkach świata nie jest jednoznaczne z końcem problemów.

R jak ryzyko, P jak PEP

Nowy system zakłada, że stopień ryzyka będzie uzależniał wybór poziomu zaawansowania SBF stosowanych wobec klientów. Oprócz standardowych SBF, nowy system przewiduje także możliwość ich uproszczenia lub wzmożenia, w zależności od sytuacji. Jednym z powodów do stosowania wzmożonych SBF jest zlecanie transakcji przez osoby zajmujące eksponowane stanowiska polityczne (ang. politically exposed persons/PEPs).

Problemem zapewne będzie dla instytucji obowiązanych ustalanie czy osoba zakładająca rachunek zajmuje eksponowane stanowisko polityczne, zwłaszcza że obowiązek ten dotyczyć będzie polityków zagranicznych, ich rodzin oraz osób pozostających z PEPs we wspólnym pożyciu. Dodatkowo katalog osób zaliczanych do grupy PEPs obejmie, oprócz szefów rządów czy ministrów, także osoby zajmujące stanowiska np. w trybunałach obrachunkowych lub członków zarządów przedsiębiorstw państwowych. Kolejną komplikację stanowić będzie konieczność identyfikowania osób, które pozostają z PEPs we ścisłej współpracy zawodowej lub gospodarczej. Zmuszać to będzie instytucje obowiązane do gromadzenia i analizowania ogromnych ilości informacji, żeby móc rozstrzygnąć czy potencjalny klient spełnia definicję PEPs. W tej sytuacji z pomocą przyjść mogą obowiązkowe deklaracje składane przez klientów, w których pod rygorem odpowiedzialności karnej deklarować będą, czy zaliczają się do tej kategorii klientów. Kolejnym ułatwieniem dla instytucji obowiązanych może okazać się zastosowanie istniejących na rynku narzędzi do identyfikacji PEPs podczas fazy nawiązywania współpracy z klientem. Należą do nich bazy danych, pozwalające przeszukiwać różne źródła (np. listy podmiotów zakazanych) przy użyciu imion i nazwisk czy też innych danych osobowych zgłaszającego się klienta. Jednakże wątpliwą kwestią pozostanie to, czy samo oświadczenie będzie wystarczające dla uznania danej osoby za PEP. A do takiego rozumienia zapisów o wymogu oświadczenia klienta wydają się skłaniać niektóre instytucje obowiązane.

O wadze problemu związanego z wprowadzeniem do wewnętrznych procedur PPP/ZFT koncepcji PEPs świadczy wynik sondażu przeprowadzonego przez firmę PricewaterhouseCoopers wśród brytyjskich instytucji obowiązanych. 34 proc. respondentów stwierdziło, że zagadnienia związane z PEPs były najważniejszym wyzwaniem w ramach zapewnienia zgodności z nowymi wymogami regulacyjnymi.

Bazując na doświadczeniach krajów, w których instytucja PEPs już jakiś czas funkcjonuje, zidentyfikować można najczęściej popełniane błędy przy stosowaniu koncepcji PEPs. Wśród nich wymienić należy (I) przeświadczenie, że koncepcja dotyczy wszystkich polityków, zarówno krajowych, jak i zagranicznych oraz (II) przeświadczenie, że koncepcja dotyczy tylko polityków, a nie ich rodzin oraz osób związanych wspólnym pożyciem, bądź interesami.

Na co powinny zwrócić uwagę instytucje obowiązane, które wprowadzają do swoich procedur wewnętrznych koncepcję PEPs, oprócz wystrzegania się wspomnianych błędów? Wśród istotniejszych elementów składowych koncepcji wymienić można:

  • konieczność uzyskania zgody wyższej kadry kierowniczej instytucji obowiązanej na rozpoczęcie procedury PEPs,
  • włączenie w programy treningowe personelu instytucji obowiązanych zagadnień dotyczących PEPs,
  • zaprojektowanie systemów wewnętrznych w taki sposób, aby były w stanie identyfikować wśród klientów osoby uznane za PEPs,
  • przypisanie kategorii PEPs już istniejącym klientom,
  • bieżące monitorowanie tej grupy klientów i ustalenie zasad postępowania dla tych klientów, którzy przestają spełniać kryteria PEPs.

Projekt krajowych przepisów o PEPs zakłada, że za PEP uznać można tylko zagraniczne podmioty. A co w takim przypadku z polskimi politykami? Prawdopodobnie koncepcja ta wychodzi z założenia, że rodzimy polityk chcący zalegalizować pieniądze pochodzące z przestępstwa (np. łapówkarstwa) szybciej założy konto za granicą niż w Polsce. A wtedy będzie podlegał koncepcji PEP kraju, w którym zakłada takie konto i zostanie zidentyfikowany (zakładając, że kraj będzie spełniał międzynarodowe standardy PPP/ZFT). Luką tego toku myślenia jest, iż prawdopodobieństwo, że tak samo postąpi osoba z tym politykiem powiązana, na konto której wpłyną pieniądze niewiadomego pochodzenia, jest mniejsze. Wydaje się, że rozszerzenie koncepcji PEP również na polityków krajowych zapewnić mogłoby pełniejszą ochronę systemu finansowego.

Jak widać, zagadnienia związane z nowymi SBF mogą nastręczać polskim instytucjom obowiązanym wiele problemów zarówno w kwestii interpretacji nowych przepisów, jak również dostosowania, bądź zmiany już istniejących wewnętrznych procedur i systemów do nowych zasad. Oby dodatkowy czas na przygotowanie do nowych regulacji, którym dysponują obecnie instytucje obowiązane w wyniku problemów z uchwaleniem nowych przepisów, został przez nie wykorzystany w celu lepszego przygotowania się do spełniania nowych wymogów.

Jeśli instytucje dotychczas tego procesu nie rozpoczęły, w pełni własnych systemów dostosować nie zdążą, mogą jednak uświadomić własne władze o istocie i wadze wyzwania, przed którym stają. Odrębną jeszcze kwestią jest umiejętne wkomponowanie nowych przepisów w już istniejące rozwiązania z dziedziny PPP/ZFT, zwłaszcza w dobie kryzysu, co pozwoliłoby zaoszczędzić na kosztach wdrażania.

Źródło: Gazeta Bankowa

do góry