Nawigacja

Aktualnie znajdujesz się na:

Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Raport: Korupcja w przemyśle leśnym Indonezji

Dżakarta. Według danych przedstawionych w najnowszym raporcie jednej z organizacji strażniczych Human Rights Watch, korupcja w lukratywnym przemyśle leśnym Indonezji kosztuje to państwo każdego roku 2 miliardy dolarów, co stanowi równowartość budżetu przeznaczonego na opiekę zdrowotną jego obywateli.

 

 Nieodpowiedni nadzór i konflikty interesów dają powód do zastanowienia, czy Indonezja może być godnym zaufania partnerem w handlu emisjami dwutlenku węgla. Kwestia ta prawdopodobnie będzie ważnym tematem podczas rozpoczynającej się 7 grudnia tego roku w Kopenhadze Konferencji Klimatycznej.

Autorzy 75-stronicowego raportu zatytułowanego „Wild Money: The Human Rights Consequences of Illegal Logging and Corruption In Indonesia’s Forestry Sector” ustalili, że ponad połowa drewna wyciętego w Indonezji w latach 2003-2006, została wycięta nielegalnie, bez uiszczania żadnych podatków.

Po części z powodu deforestacji, Bank Światowy w raporcie z 2007 roku uznał Indonezję za trzeciego co do wielkości emitenta gazów cieplarnianych. Kraj ten może skorzystać z opracowanego przez Organizację Narodów Zjednoczonych programu określanego akronimem REDD (Reduced Emissions from Deforestation and Degradation). Jest to mechanizm polegający na redukcji emisji poprzez zapobieganie wycinaniu i degradacji lasów.  Jego intencją jest przekazywanie środków finansowych ze sprzedaży uprawnień do emisji dwutlenku węgla w zamian za zachowanie kompleksów leśnych. Jednakże Human Rights Watch kwestionuje w raporcie, czy Indonezja może być rzetelnym partnerem w handlu emisjami.

Według organizacji, konsekwencje mogą być takie, że rynek handlu emisjami po prostu wprowadzi pieniądze do skorumpowanego już systemu, czym zatrzyma niezbędne zmiany i pogorszy sytuację. Przykładowo, istnieje ryzyko, że z powodu korupcji, lasy z obszarów objętych programem REDD byłyby nielegalnie wycinane, tym samym powodując uprawnienia do emisji bezwartościowymi.

Według ustaleń raportu, środki rozpaczliwie Indonezji potrzebne dla zaspokojenia elementarnych świadczeń, które mogłyby pomóc w sprostaniu zobowiązaniom wynikającym z konieczności przestrzegania praw człowieka, na przykład w obszarach takich jak ochrona zdrowia, wędrują do kieszeni skorumpowanych urzędników.

Kiedy prezydent  Susilo Bambang Yudhoyono podjął kroki mające zapobiegać korupcji, natrafił na opór niektórych urzędników wysokiego szczebla. Narastające pomiędzy indonezyjską komisją antykorupcyjną, policją i prokuraturą napięcia, doprowadziły do aresztowania dwóch wysokich funkcjonariuszy komisji po tym, jak zostali oskarżeni o nadużywanie stanowisk i przekraczanie uprawnień.

Źródła: hrw.org (30.11.2009), philstar.com (1.12.2009)

 

 

 

 

do góry