Nawigacja

Aktualnie znajdujesz się na:

Aktualności

Wszystko zostaje w rodzinie

27 kwietnia 2006 r. prokuratorzy w Korei Południowej wystąpili z wnioskiem o nakaz aresztowania Chung Mong-koo, oskarżonego o wręczanie łapówek i stworzenie do tego celu specjalnego funduszu (slush fund). Chung był prezesem Hyundai Motor Co. – największego producenta samochodów w Korei.

  • Wszystko zostaje w rodzinie
    Wszystko zostaje w rodzinie

Olbrzymi skandal, w którego epicentrum znalazł się Hyundai, odsłonił wszystkie machinacje, które pozwoliły firmie wspiąć się na szczyty.

Chung Mong-koo, prezes Hyundai Automotive Group, został oskarżony o stworzenie ogromnych rezerw finansowych, w kwocie około 127 mln dolarów, które były wykorzystywane do przekupywania urzędników oraz własnych pracowników, ośmielających się krytykować poczynania władz firmy, a także sprzeniewierzenia zakładowych pieniędzy w celu wzmocnienia udziałów posiadanych przez swojego syna – Chung Eui-Son*. Umacnianie pozycji syna pociągnęło za sobą wypompowanie w sumie także około 300 mln dolarów z innych firm zależnych.

Dla lepszego zrozumienia powiązań należałoby przybliżyć pojęcie chaebol (pol. czebol), które jest specyficzne dla Korei Południowej. Chaebol lub jaebol jest koreańskim określeniem konglomeratu wielu firm skupionych wokół „firmy matki”. Zazwyczaj firmy te posiadają nawzajem swoje udziały i często są zarządzane przez jedną rodzinę. Hyundai jest właśnie „firmą matką” dla wielu innych przedsiębiorstw. Podobne rozwiązanie posiada Japonia, w języku japońskim używa się terminu – keiretsu.

Według prokuratorów, u podstaw skandalu leżało dążenie Chunga do zagwarantowania przejęcia władzy swojemu synowi. Kiedy dyrektorzy Hyundai z centrali zorientowali się, że tego rodzaju działania prowadzą do katastrofy imperium, uważanego przez niektórych za kolebkę koreańskiego sukcesu gospodarczego, podnieśli alarm. Również rząd Korei, podobnie zresztą jak ekonomiści, był przeciwny namaszczeniu syna Chunga na naturalnego lidera przedsiębiorstwa. Jang Ha Sung, dziekan na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Koreańskiego stwierdził, że „Prawo dynastyczne i uczynienie kogoś liderem tylko dlatego, że jest czyimś synem było śmieszne (…). Nie mówię tu o zarzuceniu systemu chaebol, ale powinna istnieć równowaga między systemem chaebol, a działaniem małych czy średnich przedsiębiorstw, które tworzą system dostawców części dla takiego producenta, jakim jest np. Hyundai.”

Realizując swoją politykę, Hyundai płacił również politykom. Jeden z nich, były szef Urzędu Miejskiego w Seulu, po tym, jak został przesłuchany na okoliczność przysług, jakie miał wyświadczać dla Hyundai, w maju 2006 r. popełnił samobójstwo.

Długofalowym skutkiem skandalu był znaczny spadek sprzedaży koreańskich samochodów w Stanach Zjednoczonych i w Europie. Wstrzymano także budowy nowych fabryk Hyundai w Gruzji i Czechach.

W momencie wybuchu afery, Hyundai posiadał około 1800 dostawców części. Około 50 tys. pracowników tych firm złożyło prokuratorom petycje, wnosząc o pobłażliwość w stosunku do dyrektorów Hyundai zamieszanych w nielegalny proceder. Wprawdzie szef Hyundai Motor Co., Chung Mong-koo, został skazany za korumpowanie urzędników na trzy lata więzienia, ale wyrok zawieszono, bo sędzia uznał, że Chung ma za duże znaczenie dla gospodarki Korei, by trafić za kraty.

W 2008 r. Chung Mong-koo został ułaskawiony przez prezydenta Korei Południowej.

Rodzina Chung obiecała oddać na cele dobroczynne wyceniane na ponad 1 mld dolarów udziały w firmie Glovis, zajmującej się transportem morskim.

* Jedyny syn prezesa Chunga, był prezydentem Kia Motors, przedsiębiorstwa zależnego, które Hyundai przejął w 1998 r., podczas największego kryzysu ekonomicznego

Źródła: autoindustry.co.uk; autoblog.com; csmonitor.com; investorwords.com; gospodarka.gazeta.pl

 

Opublikowano w dniu 27.04.2018 r. 

przez Wydział Informacji i Edukacji Antykorupcyjnej GSz CBA

do góry